Autorem artykułu jest KaSo
Każda mama zastanawia sie jak skutecznie i bez zbędnych stresów oduczyc dziecko ssania smoczka. w artykule znajdziesz kilka ciekawych informacji.
Jak najskuteczniej i najmniej boleśnie oduczyć dziecko ssania smoczka?
Każda mama zastanawia się kiedy odstawić maleństwo od smoczka, kiedy będzie odpowiednia pora i jak to zrobić, żeby nasza pociecha nie przeżyła tego zbyt boleśnie.
Przede wszystkim należy pamiętać, że smoczek kojarzy się dziecku z czymś dobrym, wspaniałym, z czymś super J czyli z piersią mamy, pokarmem ale też i z bliskością. A więc ssanie smoczka często zaspokaja potrzebę bezpieczeństwa dziecka. Ten odruch ssania jest bardzo ważny przez pierwsze 6 miesięcy życia naszego dziecka, gdyż właśnie w ten sposób nasze maleństwo się odżywia. Jednak gdy koło 6 miesiąca zaczynamy wprowadzać do diety dziecka pokarmy stałe np. biszkopty, jabłuszka, deserki – wówczas odruch ssania nie jest już taki ważny.
Kiedy będzie najlepsza pora żeby odstawić smoczek?
Logopedzi twierdzą, że najlepiej właśnie po 6 miesiącu, pedagodzy: że koło roku – półtora; natomiast psychologowie, że wszystko zależy od predyspozycji dziecka. Najważniejsze jest żeby wyczuć moment kiedy smoczek przestaje być dla naszego dziecka taki ważny. Najlepsza jest tu kobieca intuicja. Nie warto odstawiać smoczka „na siłę” lub żeby sobie - lub co gorsza komuś - coś udowodnić. U niektórych dzieci będzie to jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku, a u innych koło dwóch lat. Nie należy tu naciskać, tylko spokojnie czekać i obserwować dziecko. Utrata smoczka nie powinna być dla malca traumą.
A więc jak to zrobić, żeby dziecko nie odczuło zbyt boleśnie utraty smoczka?
Istnieje kilka metod odstawiania smoczka u dzieci. We wszystkich najważniejsze jest
Odwrócenie uwagi dziecka;Konsekwencja.
Jedną z metod jest odświętne pożegnanie smoczka. Dzieje się to zwykle według ustalonego harmonogramu. Dziecko oddaje rodzicom smoczek, a w zamian dostaje jakiś prezent. Czasem rodzice wyprawiają pożegnalne „przyjęcie” smoczkowi. Odbywa się cała ceremonia pożegnania. Nasz malec poczuje się ważny, dowartościowany, dumny i dorosły.
Czasami wystarczy zaobserwować kiedy dziecko samo zaczyna ograniczać dawkowanie sobie smoczka. Gdy się tak dzieje i smoczek rzadko znajduje się w buzi maleństwa, można wówczas wykorzystać jakieś naturalne „ święta” aby przekonać dziecko do oddania smoczka. Np. możemy wykorzystać święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok czy urodziny. Umawiamy się z malcem, że teraz ma już dwa latka i kończymy ze smoczkiem.
Warto również wykorzystać wycieczki lub wakacje. Podczas takiej wycieczki świadomie „zapominamy” smoczka. Gdy dziecko ma zapewnione atrakcje, ma zajęty czas na zabawie wówczas zapomina też o smoczku.
Co jednak zrobić gdy dziecko nie jest wstanie zasnąć bez smoczka a każda taka noc jest udręką i dla dziecka i dla rodziców? Jeśli widzimy, że smoczek jest wykorzystywany tylko do zasypiania proponuję go odstawić i uzbroić się w cierpliwość. Przez kilka nocy dziecko może płakać i być niespokojne. Jednak warto poczekać, żeby ostatecznie odstawić smoczek. Jeśli nasz malec do spania ma swój ulubiony kocyk, pieluszkę czy poduszeczkę - nie zabierajmy mu jej. Można też „sprzedać" smoczek za taką przytulankę, która będzie rekompensatą i która zaspokoi potrzebę bezpieczeństwa.
Natomiast czego nie należy robić?
Czasami od osób starszych można usłyszeć przekonanie, że aby skutecznie odstawić smoczek należy go posypać pieprzem, solą czy inną ostrą przyprawą. Nigdy nie miałam odwagi próbować tej metody i dlatego szczerze jej nie polecam.
Jeśli chcesz odstawić smoczek swojemu dziecku uzbrój się w cierpliwość, obserwuj swoje maleństwo i poczekaj na właściwy moment. Jeśli będziecie konsekwentni i odwrócicie uwagę dziecka „odsmoczkowanie” przebiegnie naturalnie i łagodnie.
KaSo
www.radymamy.blogspot.com
---
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
wtorek, 31 maja 2011
Co zrobić gdy dziecko przeklina?
Autorem artykułu jest KaSo
Wulgaryzmy istnieją obok nas i nie jesteśmy w stanie uchronić przed nimi nasze dziecko. Prędzej czy później maleństwo usłyszy przekleństwa na ulicy, placu zabaw czy w telewizji. Co zrobić gdy dziecko same zacznie przeklinać?
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Wulgaryzmy istnieją obok nas i nie jesteśmy w stanie uchronić przed nimi nasze dziecko. Prędzej czy później maleństwo usłyszy przekleństwa na ulicy, placu zabaw czy w telewizji. Co zrobić gdy dziecko same zacznie przeklinać?
Na początek należy zaznaczyć, że nieważne jak będziemy się starać chronić dziecko przed wulgaryzmami to nasz maluch i tak kiedyś usłyszy soczystą polszczyznę. Czasami dzieci chwalą się nowymi słówkami na placu zabaw, czasami usłyszą jak dorośli krzyczą i przeklinają na ulicy czy w sklepie. Czasami usłyszą coś w telewizji. Zdarza się też i tak, że to rodzice są źródłem nowych słówek. Każdy z nas próbuje się powstrzymywać przy dziecku, jednak bywają takie chwile, że trudno zapanować nad swoimi emocjami, np. gdy tata jedzie samochodem i „skarży się” na innych kierowców, czy np., gdy mama gotuje obiad i przypadkiem przetnie się w palec.
Zawsze jednak dla rodziców, użycie wulgaryzmów przez ich dziecko, jest dużym zaskoczeniem. Jak należy reagować? … zależy od wieku dziecka.
Gdy przeklina mały przedszkolak, zwykle robi to, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców. Będzie to robił częściej, jeśli rodzice rzadko mają czas dla dziecka, poświęcają mu mało czasu, nie bawią się z nim i nie chwalą go. Takie wypowiedziane przekleństwa powodują zwrócenie uwagi, a to jest dla dziecka bardzo ważne.
Aby poradzić sobie z wulgaryzmami u przedszkola należy zapanować nad swoją reakcją. Można powiedzieć dziecku, że są to bardzo brzydkie słowa i nie wolno ich używać (nie należy straszyć dziecka bzdurami np., że mu język odpadnie). Gdy dziecko będzie przeklinać, nie wykonujemy żadnej reakcji. Nie krzyczymy na nie, nie moralizujemy, pozwalamy zapomnieć. Po jakimś czasie używanie wulgaryzmów staje się nudną rozrywką i maluch odpuszcza.
Jeśli przeklina starsze dziecko, należy wytłumaczyć mu, skąd się wzięły wulgaryzmy i do czego służą. Powiedzmy, że są to bardzo brzydkie wyrazy, które służą do wyrażanie złych emocji. Czasami można je usłyszeć, ale jest taka niepisana reguła, która mówi, że ludzie dobrze wychowani nie przeklinają. Przekleństwa mogą kogoś zasmucić, urazić, wprawić w zakłopotanie. Warto tutaj odwołać się do sytuacji i emocji, które dziecko zna. Np. można powiedzieć: pamiętasz jak tobie tak kolega powiedział, pamiętasz jak się wtedy czułeś? Dziecko przypomina sobie sytuację, swoje emocje i przeżycia. Wówczas łatwiej jest mu wczuć się w emocje drugiej osoby.
Przy omawianiu tego problemu należy też zwrócić uwagę na reakcję rodziców, gdy dziecko przeklina. Najlepszym rozwiązaniem będzie nie zwracanie uwagi. Czasami jednak rodzice rozbawieni sytuacją, zaczynają się śmiać. Dziecko nie wie wtedy co ma robić. Rodzice mówią, ze nie wolno a tu taki śmiech? to wolno czy nie wolno? Dla dziecka komunikat musi być jasny. Nie wolno przeklinać, a gdy tak będzie postępować powinniśmy się odwrócić, można wyjść z pokoju gdzie jest dziecko i w żadem inny sposób nie reagować.
Istnieje jeszcze jedno pytanie: czy każde dziecko musi przejść ten etap używania wulgaryzmów? To zależy, dlaczego dziecko przeklina. Jeśli robi to tylko po to, aby zwrócić na siebie uwagę rodziców, wówczas brak zainteresowania z ich strony będzie skutkowało. Natomiast, jeśli jest to starsze dziecko i w ten sposób próbuje nas sprowokować i robi to świadomie – należy wyznaczyć określone granice. Gdy zdarza się także rodzicom przeklinanie w obecności dziecka, można uzgodnić, że w bardzo trudnych sytuacjach można powiedzieć jeden wulgaryzm, który akceptują wszyscy domownicy. Ale wypowiadamy go tylko w bardzo trudnych dla nas chwilach. Żadne inne wulgaryzmy w domu nie są tolerowane. Można się też umówić, że np., gdy dziecko wytrzyma miesiąc bez żadnego wulgaryzmu otrzyma jakąś małą nagrodę, np. wyjazd na basen. Natomiast, gdy w domu nie używa się żadnych wulgaryzmów trzeba to wyraźnie dziecku zaznaczyć: my nie przeklinamy, proszę cię nie przeklinaj.
Na koniec kilka zamienników. Pamiętam, gdy byłam mała i jacyś chłopcy zaczęli bić się w kościele podczas rekolekcji, ksiądz wyprowadzony z równowagi podszedł do nich i krzyknął: „do jasnej choinki”. Pamiętam to, do tej pory. Byłam zdziwiona, że można było wyrazić swoje niezadowolenie w sposób bardziej przystępny i akceptowany przez nas wszystkich.
Jeśli nasze dziecko potrzebuje czasami użyć kilku mocniejszych słów, proponuję użycie zamiennika, którym dziecko będzie wyrażało swoje negatywne uczucie. Np. wspomniana jasna choinka, motyla noga, kurczaki pieczone, o rety kotlety, kurka wodna…
Pamiętajmy, że wymagajmy najpierw od siebie a potem od naszych dzieci. Dając dobry przykład stajemy się ich autorytetem.
---Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Jak wybrać zabawki edukacyjne dla dziecka?
Dzieci uwielbiają zabawki a my chcąc sprawić im radość - chętnie je nimi obdarowujemy. Pamiętajmy jednak, aby zabawki wybierać w sposób racjonalny.
Starajmy się aby były one wykonane z nieszkodliwych dla zdrowia materiałów oraz przede wszystkim, aby były dopasowane zarówno do zainteresowań dziecka jak i jego wieku. Jak zatem w najlepszy sposób wybrać dla naszego malucha przedmioty do zabawy? Poniżej przedstawione zostały zasady, którymi warto się kierować podczas kupna tego rodzaju asortymentu.
- Starajmy się kupować zabawki dopasowane wiekowo do dziecka. Wielu producentów akcesoriów dla dzieci, umieszcza na nich ulotkę informacyjną, na której napisane jest, dla dzieci w jakim wieku zabawki są przeznaczone. Nie dajmy się zwieść przekonaniu, że zabawka ładnie wygląda a że jest przeznaczona dla starszych dzieci- to nic nie szkodzi. Maluch na pewno będzie się nią świetnie bawił. Jest to mylna opinia, gdyż zabawki to ni tylko przedmioty do zabawy, mają one pełnić także rolę edukacyjną.
- Starajmy się pilnować i obserwować, w jaki sposób nasze dziecko korzysta z zabawek. Powinny one być wykorzystywane tylko i wyłącznie w przeznaczonych celach. Tak więc, jeśli podarujemy naszemu dziecku tabliczkę do rysowania, nie pozwólmy mu jej kopać ani rzucać.
- Korzystajmy z oferty zabawek do nauki. Edukacyjne zabawki sprzedaje wiele sklepów i zwykle podzielone są one na kilka dziedzin: do zabaw manualnych, do zabaw twórczych i do zabaw logicznych. Postarajmy się aby nasza pociecha, posiadała chociaż po jednej zabawce z danej grupy. Pamiętajmy także, że samochodzik czy lalka, także są dla dzieci i nie możemy ich pozbawiać ulubionych przedmiotów do zabawy, tylko dlatego, że nie należą do edukacyjnych.
- Zapoznajmy się z instrukcją obsługi, dołączoną do zabawki dla dzieci. Większość z nich nie jest zbyt skomplikowana jednak pozwoli nam to na przekazanie wytycznych co do jej stosowania- dziecku. Jeśli na przykład, zabawki nie można wkładać do wody, powiedzmy o tym naszemu maluchowi.
- Od czasu do czasu, zróbmy przegląd zabawek dziecka. Te popsute wyrzućmy a te, które nasze dziecko już przestały interesować a są w dobrym stanie- oddajmy innym dzieciom. Sprawdzajmy także czy zabawki które posiada -są bezpieczne .
- kupując zabawki dla dzieci do trzeciego roku życia, starajmy się aby były one na tyle duże, aby dziecko nie mogło ich połknąć. Malutkie dzieci uwielbiają sprawdzać, jak wszystko smakuje, tak więc musimy liczyć się z tym, że pierwszą rzeczą jaką nasz maluch zrobi to próba umiejscowienia zabawki w ustach. Pamiętajmy również aby takie gadżety nie posiadały drobnych elementów.
- Jeśli dbamy o to, aby nasza pociecha bawiła się sprawdzonymi i dobrymi jakościowo zabawkami- nie kupujmy taniej "chińszczyzny" a zainwestujmy w porządne markowe zabawki.
Dzieci posiadają szczególny dar sprawdzania wszystkiego co jest dla nich nowe. Wąchają, smakują i dotykają aby przekonać się jakie cechy posiada dany przedmiot. Oczywiście dotyczy to mniejszych dzieci jednak nie zwalnia nas to od tego, aby zapominać także i w przypadku starszych dzieci o tym, że zabawki przede wszystkim powinny być dla nich bezpieczne.
--
autor: owczarnia
Przekonaj do siebie klineta! Napiszemy najlepsze teksty na strony internetowe!
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.
piątek, 7 stycznia 2011
Zabawy ruchowe dla dzieci dwuletnich
Autorem artykułu jest Serafina Makarewicz
Dzieci dwuletnie są dość trudnym kompanem zabaw, nie potrafią się bawić w grupie i jest to zjawisko bardzo normalne w tej grupie wiekowej. Dopiero trzylatek zaczyna się integrować z innymi dziećmi.
Wystarczy podpatrzyć zachowania dzieci w piaskownicy, każdy dwulatek siedzi w swoim kątku ze swoimi zabawkami. Żadne dziecko nie może bawić się jego zabawkami, bo wywołuje to ogromne wzburzenie i okrzyki „moje". Lubi jednak podkraść innemu dziecku zabawkę, jeśli wzbudzi w nim zainteresowanie i najczęściej nie chce oddać.
Tak małe dzieci nie potrafią się dłużej skupić nad jedną zabawą a tym bardziej bawić się samodzielnie. Jeśli chcemy organizować im zabawy z rówieśnikami trzeba pamiętać, że im mniejsza grupa tym lepiej (najlepsze są grupki 2-3 osobowe). Wszystkie zabawy muszą być bardzo urozmaicone, jedna może być powtórzona max. 3-4 razy. Trzeba też pamiętać, że małe dzieci szybko się męczą, ale równie szybko regenerują siły.
Poniżej przedstawiam kilka zabaw ruchowych dla dwulatków, które są bardzo istotnym elementem rozwoju koordynacji ruchowej. Można je organizować w małych grupkach, ale nie jest to warunek konieczny. Równie dobrze można się bawić we dwójkę.
Tor przeszkód
Ustawiamy w linii prostej kręgle w odległości 30 cm jeden od drugiego, jeśli nie mamy kręgli mogą to być zabawki, książki itp. Zadaniem dziecka jest przejść między kręglami tak, aby ich nie przewrócić.
Rzucanie piłeczkami
Celem tej zabawy jest doskonalenie umiejętności rzucania. Rysujemy na ziemi linię, za którą ustawiamy dziecko. W pewnej odległości od dziecka rysujemy duże koło, zadaniem dziecka jest rzucenie piłeczki, woreczków do koła. Należy pamiętać o odpowiedniej odległości między linią a kołem:
- dzieci 2 letnie 40 -50 cm
- dzieci 2,5 letnie 70 -100 cm
- dzieci 3 letnie 100 - 150 cm
Podana odległość może być ustawiana indywidualnie w zależności od umiejętności dziecka. Nie należy jednak oczekiwać, aby dwulatek rzucał piłkę na odległość 3 metrów. Zamiast koła możemy położyć na ziemi hulaj - hop, duży kosz, karton. Możemy lekko modyfikować zabawę wprowadzając różne kolory piłek lub woreczków. Wówczas prosimy dziecko, aby rzuciło do koła piłkę w kolorze czerwonym lub niebieskim. Trzeba jednak pamiętać, że:
- dwulatek może mieć problem z kolorami,
- 2,5 latek rozpoznaje 3 - 4 kolory, ale może mieć problem z ich nazwaniem, powinien sobie jednak poradzić z dwoma kolorami piłek
- 3 latek powinien znać cztery podstawowe kolory (żółty, niebieski, zielony, czerwony)
Skoki przez linkę
Dobra zabawa na ćwiczenie równowagi oraz doskonalenie koordynacji ruchowej. Do zabawy potrzebna jest linka, którą mocujemy na wysokości:
- dziecko dwuletnie 10 cm
- dziecko 2,5 letnie 15 - 20 cm
- dziecko trzyletnie 25 - 30 cm
Zadaniem dziecka jest przeskoczenie linki, w miarę możliwości nie powinno jej dotknąć. Musimy jednak pamiętać, iż dzieci 2-3 letnie są stabilne ruchowo, ale nie potrafią skakać na dwóch nogach, stąd ich skoki przez linkę przypominać będą przeskok „rowerkowy" (najpierw idzie jedna noga, potem druga). Dwulatki nie potrafią też stać na jednej nodze a tym bardziej skakać. Dopiero trzylatki zaczynają sobie z tym radzić.
Podawanie piłki
Zabawa ta jest pomocna w kształtowaniu odpowiedniej postawy związanej z łapaniem i podawaniem piłki. Niestety większość rodziców uważa, że łapanie piłki jest czymś bardzo naturalnym, wrodzonym. Niestety tego również dziecko powinno się nauczyć, trzeba dziecku pokazać jak należy prawidłowo łapać piłkę. Ustawiamy dziecko w niewielkiej odległości od siebie i składamy jego ręce do przodu, na kształt łódki. Teraz rzucamy maluchowi do owej „łódeczki" piłkę.
Inna bardzo prostą zabawą z tego cyklu jest turlanie piłki. Sadzamy dziecko na przeciwko siebie w niewielkiej odległości w rozkroku i turlamy do siebie nawzajem piłkę. Turlanie można również ćwiczyć ustawiając dwójkę dzieci tyłem do siebie w rozkroku. Jedno z dzieci dostaje piłkę i musi ja przeturlać dołem do drugiego. Drugie musi ją złapać i oddać tą samą drogą. Możemy wprowadzić też pewną modyfikację i na przemian kazać dzieciom podawać sobie piłkę dołem i górą.
Wszystkie powyższe zabawy są bardzo proste i dla większości rodziców mogą okazać się zupełnie nieatrakcyjne. Są jednak dostosowane do możliwości ruchowych i psychicznych dwulatków. Należy jednak pamiętać, iż każdą z zabaw powtarzamy 3-4 razy, możemy je również między sobą przeplatać. Podczas zabaw prowadzimy monolog z dzieckiem wydając proste polecenia, które musimy często powtarzać.
---
http://www.zabawydladzieci.com.pl/
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
czwartek, 6 stycznia 2011
Jak przetrwać ze zbuntowanym dwulatkiem?
Bunt dwulatka - to określenie znają niemal wszyscy rodzice, którzy mają za sobą ten okres lub są w jego trakcie. W słodkiego malucha wstępuje nagle diabełek, który nie słucha poleceń, nie chce jeść, nie chce iść grzecznie za rączkę na spacerku, ucieka, wrzeszczy, często bije, drapie i gryzie inne dzieci.
Bunt dwulatka - to określenie znają niemal wszyscy rodzice, którzy mają za sobą ten okres lub są w jego trakcie. W słodkiego malucha wstępuje nagle diabełek, który nie słucha poleceń, nie chce jeść, nie chce iść grzecznie za rączkę na spacerku, ucieka, wrzeszczy, często bije, drapie i gryzie inne dzieci. Zakupy zwykle zamieniają się w koszmar kiedy brzdąc dostaje ataku histerii, bo mama nie chce kupić lizaka albo nowej zabawki. Wyjście na dwór, gdy trzeba założyć czapkę, kończy się krzykiem, proszeniem, grożeniem... Znasz to? Jeśli nie, bardzo szybko poznasz, bo rodziców dwulatka czeka bardzo trudny okres. Chcemy zatem pokazać, że są pewne metody przejścia przez ten bunt w miarę bezboleśnie.
Po pierwsze zrozum sytuację twojego malucha, "wejdź" na chwilę w jego skórę, zobacz, że wszystko jest dużo większe, dużo wyżej. Wokół jest wiele ciekawych rzeczy, a rodzice nie pozwalają ich dotknąć, tam tak ładnie mrugają światełka, a jak to pstrykniesz to zgaśnie lampka. Jakie to fascynujące! Nie zdziw się więc, że dziecko jest tym zainteresowane.
Po drugie "poukładaj" dziecku życie. Mówi się często, że każdy dzień dwulatka musi być w miarę przewidywalny, czyli pobudka, posiłki, kąpiele, zasypianie muszą być o (w miarę możliwości) stałych porach. To wszystko daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa, gdy wie jaka czynność będzie zaraz, o wiele łatwiej będzie mu zachować spokój. Nie będzie robił dzikich awantur przed pójściem spać, bo wie, że zawsze o tej porze jest czas na sen, tak jest codziennie i tak będzie również dziś. Zabawki niech także mają swoje stałe miejsce, w pokoju malucha, nie w całym domu.
Po trzecie - nie dawaj wyboru dwulatkowi. Jest jeszcze za mały by wybierał pomiędzy bluzeczką z misiem a bluzeczką z kwiatkiem. Nie będzie wiedział co wybrać, szybko się zdenerwuje, a stąd tylko krok od awantury. Stawianie dwulatka przed jakimkolwiek wyborem spowoduje tylko rozdrażnienie i nerwowość. Nie będzie potrafił wybrać, a ty sprowokujesz tylko kolejna awanturę. Dopiero gdy skończy 3 latka będzie potrafił dokonać wyboru, wtedy możesz pytać go o zdanie.
Kolejną sprawą, na jaka trzeba zwrócić uwagę, jest to, by uprzedzać czynności i wydarzenia. Chodzi o to, że jak np. macie zaraz wejść do sklepu powiedz maluchowi, że będzie mógł kupić sobie lizaka, wylicz mu na to pieniądze i dopiero wtedy wchodzicie do sklepu. Maluch nie będzie wtedy ściągał wszystkich produktów z półek tylko pójdzie do półki z lizakami. Tak samo w sytuacji gdy mówisz dziecku, że jak wrócicie ze spaceru - maluch zje obiadek. Wtedy wie co go czeka i nie będziesz miała teatru przy jedzeniu.
Bardzo ważne jest by rodzice starali się zachować spokój i nie zwracali uwagi na innych. Kiedy twoje dziecko dostaje ataku histerii - krzyczy, wije się na podłodze, kopie - często bardzo trudno jest zachować spokój. Ale pomyśl: twój krzyk tylko doleje oliwy do ognia. Maluch jeszcze bardziej będzie histeryzował, ty będziesz jeszcze głośniej krzyczeć, ciebie rozboli głowa, malucha rozboli gardło... Obydwoje w tej walce przegracie. Nie walcz! Zachowaj spokój ale nie ustępuj. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. Usiądź obok dziecka, poczekaj aż się uspokoi, przytul je. Twoje opanowanie pomoże dziecku wrócić do równowagi. Nie zwracaj uwagi, gdy twój maluch jest aktualnie w fazie ostrej histerii, ty mu nie ustępujesz tylko spokojnie czekasz aż mu przejdzie (lub wynosisz dziecko ze sklepu i na dworze czekasz aż atak minie), a miła starsza pani przechodząc obok powie: "no niechże pani da mu to w końcu, nie widzi pani jak on płacze?!" Lub też "co z pani za matka, tak się pastwić nad dzieckiem!" Nie odpowiadaj na uwagi innych, ignoruj głupie komentarze. Musisz pomóc swojemu maluchowi nauczyć się równowagi i opanowania. Pamiętaj: dobro dziecka jest ponad wszystko. A więc... rodzice dwulatków - dacie radę!
A na koniec kilka rad dla rodziców, czyli co zrobić, żeby nie zwariować?
- miej zawsze chwile dla siebie, każdego dnia, nawet parę minut; wyjdź na spacer, załóż słuchawki i posłuchaj muzyki, tańcz, medytuj - to zapewni ci doskonałe odreagowanie - korzystaj z pomocy innych - to naturalne, że jej potrzebujesz;
- nie unoś się honorem i poświęceniem Matki Polki; podrzućcie malucha do dziadków, wujków - i rozkoszujcie się nawet 2-godzinnym siedzeniem w knajpce i rozmowie o niczym - zminimalizuj obowiązki
- zrób zakupy na cały tydzień, żeby nie biegać z maluchem po sklepach codziennie, itp.
- nigdy nie bij dziecka - to oznaka twojej słabości, często możesz się zagalopować i posunąć za daleko.
Magdalena Marciniak
--
Stopka
Magdalena Marciniak,
dziennikarz, redaktor naczelna portalu Dzieci.Legnica.pl
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.
Bunt dwulatka - to określenie znają niemal wszyscy rodzice, którzy mają za sobą ten okres lub są w jego trakcie. W słodkiego malucha wstępuje nagle diabełek, który nie słucha poleceń, nie chce jeść, nie chce iść grzecznie za rączkę na spacerku, ucieka, wrzeszczy, często bije, drapie i gryzie inne dzieci. Zakupy zwykle zamieniają się w koszmar kiedy brzdąc dostaje ataku histerii, bo mama nie chce kupić lizaka albo nowej zabawki. Wyjście na dwór, gdy trzeba założyć czapkę, kończy się krzykiem, proszeniem, grożeniem... Znasz to? Jeśli nie, bardzo szybko poznasz, bo rodziców dwulatka czeka bardzo trudny okres. Chcemy zatem pokazać, że są pewne metody przejścia przez ten bunt w miarę bezboleśnie.
Po pierwsze zrozum sytuację twojego malucha, "wejdź" na chwilę w jego skórę, zobacz, że wszystko jest dużo większe, dużo wyżej. Wokół jest wiele ciekawych rzeczy, a rodzice nie pozwalają ich dotknąć, tam tak ładnie mrugają światełka, a jak to pstrykniesz to zgaśnie lampka. Jakie to fascynujące! Nie zdziw się więc, że dziecko jest tym zainteresowane.
Po drugie "poukładaj" dziecku życie. Mówi się często, że każdy dzień dwulatka musi być w miarę przewidywalny, czyli pobudka, posiłki, kąpiele, zasypianie muszą być o (w miarę możliwości) stałych porach. To wszystko daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa, gdy wie jaka czynność będzie zaraz, o wiele łatwiej będzie mu zachować spokój. Nie będzie robił dzikich awantur przed pójściem spać, bo wie, że zawsze o tej porze jest czas na sen, tak jest codziennie i tak będzie również dziś. Zabawki niech także mają swoje stałe miejsce, w pokoju malucha, nie w całym domu.
Po trzecie - nie dawaj wyboru dwulatkowi. Jest jeszcze za mały by wybierał pomiędzy bluzeczką z misiem a bluzeczką z kwiatkiem. Nie będzie wiedział co wybrać, szybko się zdenerwuje, a stąd tylko krok od awantury. Stawianie dwulatka przed jakimkolwiek wyborem spowoduje tylko rozdrażnienie i nerwowość. Nie będzie potrafił wybrać, a ty sprowokujesz tylko kolejna awanturę. Dopiero gdy skończy 3 latka będzie potrafił dokonać wyboru, wtedy możesz pytać go o zdanie.
Kolejną sprawą, na jaka trzeba zwrócić uwagę, jest to, by uprzedzać czynności i wydarzenia. Chodzi o to, że jak np. macie zaraz wejść do sklepu powiedz maluchowi, że będzie mógł kupić sobie lizaka, wylicz mu na to pieniądze i dopiero wtedy wchodzicie do sklepu. Maluch nie będzie wtedy ściągał wszystkich produktów z półek tylko pójdzie do półki z lizakami. Tak samo w sytuacji gdy mówisz dziecku, że jak wrócicie ze spaceru - maluch zje obiadek. Wtedy wie co go czeka i nie będziesz miała teatru przy jedzeniu.
Bardzo ważne jest by rodzice starali się zachować spokój i nie zwracali uwagi na innych. Kiedy twoje dziecko dostaje ataku histerii - krzyczy, wije się na podłodze, kopie - często bardzo trudno jest zachować spokój. Ale pomyśl: twój krzyk tylko doleje oliwy do ognia. Maluch jeszcze bardziej będzie histeryzował, ty będziesz jeszcze głośniej krzyczeć, ciebie rozboli głowa, malucha rozboli gardło... Obydwoje w tej walce przegracie. Nie walcz! Zachowaj spokój ale nie ustępuj. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. Usiądź obok dziecka, poczekaj aż się uspokoi, przytul je. Twoje opanowanie pomoże dziecku wrócić do równowagi. Nie zwracaj uwagi, gdy twój maluch jest aktualnie w fazie ostrej histerii, ty mu nie ustępujesz tylko spokojnie czekasz aż mu przejdzie (lub wynosisz dziecko ze sklepu i na dworze czekasz aż atak minie), a miła starsza pani przechodząc obok powie: "no niechże pani da mu to w końcu, nie widzi pani jak on płacze?!" Lub też "co z pani za matka, tak się pastwić nad dzieckiem!" Nie odpowiadaj na uwagi innych, ignoruj głupie komentarze. Musisz pomóc swojemu maluchowi nauczyć się równowagi i opanowania. Pamiętaj: dobro dziecka jest ponad wszystko. A więc... rodzice dwulatków - dacie radę!
A na koniec kilka rad dla rodziców, czyli co zrobić, żeby nie zwariować?
- miej zawsze chwile dla siebie, każdego dnia, nawet parę minut; wyjdź na spacer, załóż słuchawki i posłuchaj muzyki, tańcz, medytuj - to zapewni ci doskonałe odreagowanie - korzystaj z pomocy innych - to naturalne, że jej potrzebujesz;
- nie unoś się honorem i poświęceniem Matki Polki; podrzućcie malucha do dziadków, wujków - i rozkoszujcie się nawet 2-godzinnym siedzeniem w knajpce i rozmowie o niczym - zminimalizuj obowiązki
- zrób zakupy na cały tydzień, żeby nie biegać z maluchem po sklepach codziennie, itp.
- nigdy nie bij dziecka - to oznaka twojej słabości, często możesz się zagalopować i posunąć za daleko.
Magdalena Marciniak
--
Stopka
Magdalena Marciniak,
dziennikarz, redaktor naczelna portalu Dzieci.Legnica.pl
Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.
Wyprawka do szpitala
Wyprawka do szpitala na poród - lista rzeczy z apteki + propozycje konretnych produktów
Autorem artykułu jest dr OliviaWiele jest opracowań nt jak powinna wyglądać wyprawka do szpitala, ale nadal wiele ma się pytani - co konkretnie zabrać? Jakie produkty rekomendują mamy i jakie sa najlepsze dla dziecka? Poniżej lista przygotowana przez farmaceutów i mamy.
Poniższa lista drOlivii zawiera kosmetyki i leki które można kupić w aptece lub aptece internetowej i zawiera propozycje konkretnych produktów, ktore albo zdaniem mam - naszych klientek sprawidziły się najlepiej albo zdaniem naszych farmaceutów najlepiej spełniają swoją rolę. Zwykle sa podane dwie propozycje produktów - ekonomiczne i z "wyższej półki". Mamy nadzieję że takie opracowanie drOlivii tematu pomoże mamom w planowaniu zakupów.
Na czas porodu - dla mamy:
- lewatywa przed porodem, jeśli nie zapewnia jej szpital (np. Enema)
- pomadka do ust - które bardzo wysuszają się podczas porodu (np. pomadka organiczna - 0% chemii dr Hauschka lub balsam Iwostin)
- oraz nie zapomnij o koszuli nocnej, maszynce do golenia, wodzie do picia i zegarku (by mierzyć skurcze)
Po porodzie - dla mamy
- wkłady poporodowe do 4 dnia po porodzie (Absorgyn podkłady poporodowe - 3-4 opakowania)
majtki siateczkowe - (np. Molipants wielorazowe lub jednorazowe Horizon)
- preparaty które przyśpiesza gojenie po nacięciu krocza (np. Tantum Rossa , globulki przyśpieszające golenie Cicatridina)
- podpaski ok 4 dnia po porodzie (Bella lub Always na noc - są najchłonniejsze i największe)
- płyn do higieny intymnej (Emulsja Lactacyd Femina polecana przez położne lub Pharmaceris M Pianka nowość drIreny Eris dla kobiet w ciązy i po porodzie)
- chusteczki do higieny intymnej (np. Cleanic z wyciągiem z babki lancetowatej)
- herbatka laktacyjna, mlekopędna - ułatwiająca rozwój laktacji przy małej ilości pokarmu (np. Hipp Herbatka dla matek karmiących lub Fitomix Herbapolu)
- maść na obolałe brodawki (np. PureLan lub AA Therapy Ja i Mama z lanoliną)
- wkładki laktacyjne (np. Bella 30 szt lub Avent 24 szt)
- kropelki do zmeczonych lub zaczerwienionych wysiłkiem oczu (np. Homeoptic nawilża i przynosi ulgę lub Starazolin na przekrwione oczy)
- kosmetyki wybralismy te wzmacniające nadwyrężone naczynka po wysyłku
-- krem, tonik do twarzy wzmacniający naczynka po wysiłku (seria organiczna Plante System Rosakalm lub Tołpa Rosacal)
-- balsam do ciała wzmacniający naczynka (Pharmaceris M lub organiczny Olejek dr Hauschka z tarniną)
-- woda micelarna do demakijażu (np. Rosakalm lub Pharmaceris N) + waciki
- szczoteczka + pasta (Sensodyne Whitening nawet przy nadwrażliwych dziąsłach lub Tołpa ChamosalDent)
- oraz nie zapomnij: biustonosze do karmienia, ręcznik, sztućce, kubek do picia, telefon z ładowarką, szlafrok, klapki pod prysznic, koszule nocne do karmienia (min 2) , coś do czytania lub słuchania
Rzeczy dla dziecka:
- gaziki do przemycia pępuszka (np. bardzo miękkie Sterilux lub twardsze nasączone spirytusem Leko)
- Espiticon - bezpieczny lek na wzdęcia dla niemowlaka
- Aspirator do nosa Frida - bezpieczniejszy i polecany zamiast gruszki
- Oczyszczona woda morska z mikroelementami do codziennej higieny nosa u niemowląt (np. Marimer lub Disnemar)
- patyczki higieniczne do uszu (np. Cleanic lub Bella)
- nożyczki do paznokci (np. Cannon)
- termometr - najlepsze są te mierzące temerature w uchu (w rozsądnej cenie HUAIAN) lub termometr elektroniczny (pomiar w jamie ustnej, pod pachą lub w odbycie)
- przewijanie:
-- pieluszki dla niemowląt do 5kg (Bella Newborn lub Pampers Mini)
-- krem do pupy (np. Sudocrem lub Linomag)
-- do mycia niemowlęcia (mydełko Bambino lub Mustela żel do mycia niemowląt)
-- Oliwka do pielęgnaci ciała maluszka (Bambino lub Nivea Baby)
-- Chusteczki nawilżające dla niemowląt do 1 roku (np. Bella Baby Happy Sensitive lub Pampers Sensitive)
- Szczoteczka do czesania niemowląt (np. Canpol lub Gerber)
- oraz pamietaj o: reczniczku, kocyku, skarpetkach, czapeczkach, kaftanikach
Gotowe propozycje leków i kosmetyków znajdziesz zebrane w jednym miejscu i gotowe do zakupu na www.drOlivia.pl Wyprawka do szpitala
---
http://wwww.drolivia.pl/ Bezpieczna apteka internetowa drOlivia.pl Nie przepłacaj. Ponad 5 tys leków bez recepty, dermokosmetykow: Vichy, Avene, La Roche, dr Haushcka, Lierac, Plante System, ... .Nawet 40% taniej niż w tradycyjnej aptece.
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Kiedy dziecko nie chce zasnąć, czyli sposoby na sen dziecka
Autorem artykułu jest Agata Ogrodnik
Jeśli szukasz sposobów na spokojny sen dziecka, skorzystaj z metod sprawdzonych na tysiącach dzieci. Usypianie dziecka nie musi być koszmarem, jeśli wiesz jak się do tego zabrać, by uniknąć niepotrzebnych błędów.
Usypianie dziecka to nie lada wyzwanie dla rodziców. Horror nieprzespanych nocy może nas jednak ominąć. Wiele dzieci spokojnie przesypia noc już niemal od pierwszych tygodni życia. Nie decydują o tym szczęście, czy też niezwykle spokojna natura dziecka, ale odpowiednie warunki i nawyki kształtowane przez rodziców. Wystarczy zastosować się do kilku zasad, a noce staną się czasem na odpoczynek. 6 - 7 godzin snu od pierwszych dni życia dziecka, to dla wielu rodziców marzenie, które wydaje się być nieosiągalne. Tymczasem jest to możliwe i wcale nie takie trudne.
Gdzie układać dziecko do snu?
Już od pierwszych dni życia dziecka należy przyzwyczajać je do własnego miejsca na sen. To może być własny pokój, ale także sypialnia rodziców. Ważne, by było to miejsce odosobnione, oddalone od gwaru codziennych zajęć. W ten sposób zapewniamy dziecku nie tylko komfort, ale uczymy je uspokajania się i przebywania samemu, a co ważniejsze zasypiania bez obecności dorosłych.
Łóżeczko czy łóżko rodziców?
Wielu rodziców chętnie zabiera dziecko do własnego łóżka. Ta bliskość dziecka choć urocza i wygodna, może być jednak bardzo niebezpieczna. O to, czy spać wspólnie z dzieckiem wciąż toczą się spory. Poza kwestią bezpieczeństwa pojawia się jeszcze jeden problem – jak później odzwyczaić maleństwo od łóżka rodziców? Czy pozostaje nam więc łóżeczko? Dla dziecka jest ono bezpieczniejsze, ale dla rodziców, zwłaszcza karmiącej mamy, mniej wygodne. Dobrym rozwiązaniem są, zwłaszcza w pierwszych miesiącach, przenośne łóżeczka, kołyski i łóżeczka z opuszczanym bokiem. Możemy je ustawić tuż obok łóżka rodziców, co gwarantuje nam bliskość z dzieckiem bez niepotrzebnego ryzyka.
Temperatura otoczenia
Nie może być zbyt wysoka. Idealna temperatura do spania to 18-20 stopni. Wyższa może powodować przegrzanie, zwiększa ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej, a także powoduje wysuszenie błon śluzowych nosa. Dla dziecka jest to dyskomfort, a dodatkowo zwiększa się jego podatność na infekcje. Pamiętać należy o wietrzeniu pokoju, a latem o zasłanianiu okna i ewentualnym włączeniu wentylatora, aby uniknąć nadmiernego nagrzania pomieszczenia.
Jaka pościel?
Dla małego dziecka najlepsza jest ta ze 100% bawełny. Przez pierwszy rok spokojnie możemy odłożyć do szafy wszelkie poduszki. Dziecko ich nie potrzebuje, a wręcz są niewskazane ze względu na kręgosłup i niebezpieczeństwo uduszenia. Aby rozprawić się z roztoczami pościel należy prać w temperaturze 15 stopni i odkurzać materac.
Co zrobić kiedy dziecko płacze?
Trzeba utulić, aby czuło się bezpiecznie. Można je wziąć na chwilę na ręce, pogłaskać, a gdy się uspokoi, odłożyć do łóżeczka i pozwolić zasnąć samodzielnie. Jeśli znowu zacznie płakać czynność powtarzamy do skutku. Z czasem tych powtórek będzie coraz mniej, aż doczekamy się chwili, kiedy zaśnie samo, bez płaczu. Istotne jest, aby spokojne już dziecko zawsze odkładać do łóżeczka i pozwolić zasnąć samemu. Nie powinniśmy go usypiać nosząc na rękach. Łatwo przyzwyczai się do tego dobrodziejstwa i będziemy musieli pogodzić się z takim schematem przez kolejne miesiące, lata i kilogramy…
Kiedy położyć dziecko do łóżeczka?
Ważne, aby znalazło się tam tuż przed zaśnięciem. Sygnałem dla nas powinno być ziewanie. Nie wolno przegapić momentu, kiedy dziecko staje się senne, bo wówczas będzie zmęczone i zaśnie dopiero wtedy, gdy będzie już wyczerpane płaczem. Pamiętajmy, że niemowlę potrzebuje około 20 minut, aby spokojnie zasnąć i nie należy tego procesu przyspieszać.
Skuteczne owijanie i kojące dźwięki
Przez pierwszych sześć tygodni wskazane jest owijanie dziecka, tak aby nie rozbudzały go własne rączki. Ciasna pozycja jest mu dobrze znana i czuje się wtedy bezpieczne. Przydatne są także odgłosy, które dziecko zna jeszcze z życia płodowego, a więc odgłos bicia serca, czy szum przelewającej się wody. Niektóre kołyski i zabawki są wyposażone w takie dźwięki.
Znaczenie rytuałów
Dzieci lubią schematy, dlatego tak ważne jest, by zapewnić im powtarzalność codziennych czynności. Kąpiel o zbliżonej porze, przyciemnione światło przed nocnym wypoczynkiem, ta sama melodia czy inne stałe elementy pozwalają dziecku skojarzyć te zdarzenia ze zbliżającym się czasem na sen.
Jedzenie – aktywność – sen
Droga do snu powinna mieć właśnie taki przebieg. Nie kładziemy dziecka spać tuż po karmieniu. Przed położeniem do łóżeczka jest czas na aktywność – rozglądanie się, uśmiechy, ”rozmowę” z rodzicami, przyglądanie się ulubionej zabawce itp. Kiedy widzimy, że dziecko zaczyna być senne przenosimy je do łóżeczka.
Gdzie szukać wskazówek?
Niezastąpionym przewodnikiem jest książka Jak usypiać? Wszystko o zdrowym śnie niemowląt i maluszków. Metody w niej zawarte, wypróbowane i sprawdzone w tysiącach przypadków, pomogą zrozumieć rytm snu dziecka. Znajdziemy tam odpowiedź na ważne i tak bardzo nurtujące rodziców pytania:
- jak radzić sobie z wieczornymi awanturami w łóżeczku, wczesnym porannym budzeniem się, lękiem przed ciemnością i koszmarami?
- dlaczego niektóre przyzwyczajenia związane z karmieniem i zasypianiem w czasie dnia źle wpływają na sen nocny?
- jak karmić niemowlę lub maluszka, by uniknąć nocnego budzenia się wywołanego przez głód lub kolkę?
Gina Ford, największa specjalistka od wychowania dzieci w Wielkiej Brytanii udziela nieocenionych porad na temat tego, jak rozwiązywać najczęstsze problemy z tym związane i jak ich unikać.
---
Poradniki dla rodziców
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
PIERWSZY ROK DZIECKA
Autorem artykułu jest ELWIRAL9
Rozwój dziecka w pierwszym roku jest najszybszy w całym jego życiu. Obserwując swoje maleństwo dzień po dniu, ze zdziwieniem zauważysz, jak szybko przeistoczy się z niemowlaka poznającego świat z pozycji leżącej w biegającego sportowca.
Począwszy od drugiego miesiąca życia dziecko z zainteresowaniem obserwuje otoczenie. Z dnia na dzień jego wzrok się wyostrza. Potrafi skupić spojrzenie na kolorowych przedmiotach i wodzić za nimi oczami. W trzecim miesiącu zauważa swoje rączki, a miesiąc później bawi się nimi oraz wszystkim, co znajdzie się w ich zasięgu próbuje wkładać do ust.
Czteromiesięczny maluszek umie już komunikować się z innymi. Na widok rodziców głośno się śmieje. A o swoich potrzebach informuje różnymi rodzajami płaczu. W piątym miesiącu zaczyna " rozmawiać ", radośnie gaworząc.
Od czwartego miesiąca maluch zaczyna kontrolować swoje ruchy. Gdy położysz go na brzuszku, sztywno trzyma główkę, prostuje rączki i nóżki. Coraz częściej udaje mu się również przekręcić na plecki. pod koniec pierwszego półrocza maluszek swobodnie przekłada zabawki z rączki do rączki. Kiedy pochylisz się nad nim, będzie badał Twoją twarz, dotykając nosa, ust, oczu, czy ciągnąc za włosy. W siódmym miesiącu odkrywa, że może się przemieszczać, np. pełzając, czołgając się, turlając. Siedmiomiesięczny malec stale coś odpowiada - łączy głoski w sylaby i udaje mu się wypowiadać słowa, np. tata, baba. Ośmiomiesięczny maluszek zwykle dobrze siedzi, a podczas leżenia na brzuszku obraca się. Wie też co oznaczają słowa " nie wolno ", ale nie stosuje się do nich. W dziewiątym miesiącu maluszek odkrywa świat, raczkując. A już miesiąc później próbuje stawać. Rozumie proste polecenia, np. podaj misia. Macha rączką na pożegnanie - robi pa-pa.W kolejnych miesiącach coraz częściej staje na nóżkach, zaczyna chodzić przy meblach, by w niedługim czasie dobrze biegać. Bycie samodzielnym coraz sprawniejszym sprawia mu wiele radości. Szybki rozwój idzie w parze ze zdumiewającym zapałem w ćwiczeniu nowych umiejętności, którego pozazdrościłby maluchom niejeden dorosły.
Czas, w którym maluch zaczyna siadać, a potem raczkować to okres wielkich odkryć. Mały Odkrywca poznaje świat i najważniejszym zadaniem rodziców jest zapewnienie mu bezpieczeństwa i możliwie najlepszego komfortu, które ułatwią maluszkowi poznanie świata.
Artykuł należy do pisma "Twoje Dziecko"
www.naszedzieci-elwiral9.blogspot.cpm
---
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Rozwój dziecka w pierwszym roku jest najszybszy w całym jego życiu. Obserwując swoje maleństwo dzień po dniu, ze zdziwieniem zauważysz, jak szybko przeistoczy się z niemowlaka poznającego świat z pozycji leżącej w biegającego sportowca.
Począwszy od drugiego miesiąca życia dziecko z zainteresowaniem obserwuje otoczenie. Z dnia na dzień jego wzrok się wyostrza. Potrafi skupić spojrzenie na kolorowych przedmiotach i wodzić za nimi oczami. W trzecim miesiącu zauważa swoje rączki, a miesiąc później bawi się nimi oraz wszystkim, co znajdzie się w ich zasięgu próbuje wkładać do ust.
Czteromiesięczny maluszek umie już komunikować się z innymi. Na widok rodziców głośno się śmieje. A o swoich potrzebach informuje różnymi rodzajami płaczu. W piątym miesiącu zaczyna " rozmawiać ", radośnie gaworząc.
Od czwartego miesiąca maluch zaczyna kontrolować swoje ruchy. Gdy położysz go na brzuszku, sztywno trzyma główkę, prostuje rączki i nóżki. Coraz częściej udaje mu się również przekręcić na plecki. pod koniec pierwszego półrocza maluszek swobodnie przekłada zabawki z rączki do rączki. Kiedy pochylisz się nad nim, będzie badał Twoją twarz, dotykając nosa, ust, oczu, czy ciągnąc za włosy. W siódmym miesiącu odkrywa, że może się przemieszczać, np. pełzając, czołgając się, turlając. Siedmiomiesięczny malec stale coś odpowiada - łączy głoski w sylaby i udaje mu się wypowiadać słowa, np. tata, baba. Ośmiomiesięczny maluszek zwykle dobrze siedzi, a podczas leżenia na brzuszku obraca się. Wie też co oznaczają słowa " nie wolno ", ale nie stosuje się do nich. W dziewiątym miesiącu maluszek odkrywa świat, raczkując. A już miesiąc później próbuje stawać. Rozumie proste polecenia, np. podaj misia. Macha rączką na pożegnanie - robi pa-pa.W kolejnych miesiącach coraz częściej staje na nóżkach, zaczyna chodzić przy meblach, by w niedługim czasie dobrze biegać. Bycie samodzielnym coraz sprawniejszym sprawia mu wiele radości. Szybki rozwój idzie w parze ze zdumiewającym zapałem w ćwiczeniu nowych umiejętności, którego pozazdrościłby maluchom niejeden dorosły.
Czas, w którym maluch zaczyna siadać, a potem raczkować to okres wielkich odkryć. Mały Odkrywca poznaje świat i najważniejszym zadaniem rodziców jest zapewnienie mu bezpieczeństwa i możliwie najlepszego komfortu, które ułatwią maluszkowi poznanie świata.
Artykuł należy do pisma "Twoje Dziecko"
www.naszedzieci-elwiral9.blogspot.cpm
---
Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)